Biegniesz w pośpiechu po ulicy. Nagle zatrzymujesz się, widząc jakiś wielki budynek. Wchodzisz tam. Przy wejściu stoi gruby strażnik i wydziera się donośnym głosem:
- CZEGO CHCESZ? ODEJDŹ STĄD, BO BĘDĘ ZMUSZONY UŻYĆ SIŁY!
- Spokojnie. Jestem wilczurem, chciałem zobaczyć co to za budynek.
- No dobra. Ten budynek to więzienie dla złodzieji. Trafiają tu najgorsi bandyci.
- O kurcze, nie wiedziałem, to ja lepiej już pójdę.
- Żegnaj...
Offline